W swoim czasie Ashleigh Barty była nie do zatrzymania.
Jej nagłe odejście na emeryturę w wieku zaledwie 25 lat było szokiem, nie tylko ze względu na wiek, ale także dlatego, że zapowiadała się na dominującą zawodniczkę w kobiecym tenisie w najbliższej przyszłości.
Jej kombinacja miażdżących uderzeń po ziemi i niemal perfekcyjnego backhandu sprawiała, że czasami nie można było się jej oprzeć.
Nigdy nie było to bardziej widoczne niż podczas styczniowego Australian Open – miejsca, w którym Barty zdobyła ostatni z trzech tytułów Wielkiego Szlema – gdzie nie straciła ani jednego seta i została pierwszą od 1978 roku mistrzynią kraju.
Mając czas po swojej stronie, jedyne pytanie, które pozostało po wygraniu Australian Open, brzmiało: ile turniejów Wielkiego Szlema może wygrać?
Mimo sukcesów, Barty powiedziała, że „od dłuższego czasu” myśli o przejściu na emeryturę. Przyznała, że jej decyzja o przejściu na emeryturę umocniła się dopiero po zwycięstwach w Australian Open i Wimbledonie w ubiegłym roku.
„Ubiegłoroczny Wimbledon zmienił wiele rzeczy w moim życiu jako osoby i jako sportowca” – powiedziała Barty w swoim filmie o przejściu na emeryturę. „Kiedy tak ciężko pracujesz przez całe życie dla jednego celu. Możliwość wygrania Wimbledonu, który był moim marzeniem, jedynym prawdziwym marzeniem, do którego dążyłam w tenisie, naprawdę zmieniła moją perspektywę”.
Barty została drugą kobietą w historii, która odeszła z tenisa jako numer jeden na świecie (po Justine Henin w 2008 roku), ale to nie pierwszy raz, kiedy wycofuje się z tego sportu.
W 2014 r., cztery lata po rozpoczęciu kariery tenisowej, w wieku 18 lat zrobiła sobie 21-miesięczną przerwę, twierdząc wówczas, że „to było za szybko”.
Australijka pokazała, że jej wybitne talenty nie ograniczają się do kortu: gra zawodowo w krykieta w drużynie Brisbane Heat w kobiecej Big Bash League.
Jest także zapaloną golfistką i wydaje się być w tym całkiem dobra. W 2020 r. Barty wygrała mistrzostwa kobiet w Brookwater Golf Club w pobliżu Brisbane, a 15-krotny zwycięzca turniejów głównych Tiger Woods powiedział kiedyś, że ma „świetny swing”.
„Co dalej? Mistrz Wielkiego Szlema w golfie?” – zapytała na Twitterze była numer jeden na świecie, Simona Halep.
Pandemia koronawirusa w sezonie tenisowym 2021 spowodowała bezprecedensowe problemy, ponieważ z powodu ograniczeń w podróżowaniu po Australii Barty nie mogła wrócić do kraju przez większą część roku.
W tym czasie Barty wygrała Wimbledon, ale zdała sobie sprawę, że nawet w osiągnięciu życiowego celu czegoś jej brakuje.
„Po Wimbledonie miałam pewne przeczucie i dużo rozmawiałam o tym z moim zespołem” – powiedziała. „Była we mnie jakaś część, która nie była do końca spełniona, nie do końca zrealizowana. W drugiej fazie mojej kariery nastąpiła we mnie zmiana i zdałam sobie sprawę, że moje szczęście nie zależy od wyników”.
Niewątpliwie będzie nam bardzo brakowało jej obecności w tenisie.
W czasach, gdy kariery takich sław tenisa, jak siostry Williams, Roger Federer czy Rafael Nadal dobiegają końca, Barty znalazła się na czele grupy gwiazd, które chcą kontynuować ten sport.
Jej odejście otwiera jednak drzwi dla wielu innych zawodniczek, które mogą pretendować do miana najlepszych na świecie.
Iga Świątek, niedawna mistrzyni turnieju w Indian Wells, może być w najlepszej sytuacji, by tego dokonać, a po odejściu Barty wzniesie się na szczyt światowych rankingów. 20-latka jest już mistrzynią turniejów wielkoszlemowych – w 2020 roku wygrała French Open i została pierwszą polską tenisistką w historii, która zdobyła tytuł wielkoszlemowy.
Barty odchodzi z tenisa, wygrywając Wimbledon, French Open i Australian Open, a także zdobywając 15 tytułów w karierze. Bez wątpienia zostanie zapamiętana jako jedna z najbardziej utalentowanych zawodniczek w tej dyscyplinie sportu.
„Wiem, jak ciężko trzeba pracować nad sobą, aby osiągać jak najlepsze wyniki” – powiedziała Barty. „Wielokrotnie powtarzałam mojemu zespołowi, że po prostu nie mam już tego w sobie”.
„Nie mam już fizycznego napędu, emocjonalnego pragnienia i wszystkich tych rzeczy, które są potrzebne, by stawiać sobie wyzwania na najwyższym poziomie, i wiem, że się wyczerpałam. Wiem tylko, że fizycznie nie mam już nic więcej do zaoferowania. Według mnie na tym właśnie polega sukces”.