zdjęcie: flickr.com/Piotr Drabik
Dzięki zwycięstwu nad Iranem 3:0, biało-czerwoni zapewnili sobie awans do najlepszej czwórki turnieju rozgrywanego we włoskim Rimini. Co więcej, nadal mają szanse na zajęcie pierwszego miejsca po fazie zasadniczej.
Od porażki z Brazylią (0:3) ekipa Vitala Heynena spisuje się wyśmienicie – ograła pięciu kolejnych rywali w stosunku 3:0, dzięki czemu z bilansem 12-2 w tabeli ustępuje tylko ,,Canarinhos” i może szykować się do sobotniego półfinału.
Mecz z Irańczykami przebiegał pod dyktando Polaków, choć nie udało ostrzec się od błędów. Rywale nie wystąpili w najmocniejszym składzie, bowiem ze względu na brak szans na awans dali pograć zawodnikom z drugiego szeregu. Pomimo tego, w pierwszej partii pokazali klasę, gdy ze stanu 6-15 potrafili zmniejszyć stratę do 20-22. Potem biało-czerwoni zdobyli trzy punkty z rzędu i set dobiegł końca.
W drugiej części spotkania także nie było dużej różnicy poziomów. Faworyci nie umieli złapać właściwego rytmu, przez co podopieczni Władimira Alekny wyszli na prowadzenie 6-5. Z czasem ich przewaga zaczynała jednak topnieć, ale mistrzowie świata nie potrafili w pełni tego wykorzystać, bowiem choć wypracowali przewagę 12-8, to niedługo później był remis po 14. Ostatecznie set zakończył się takim samym wynikiem jak poprzedni, czyli 25-20 dla Polski.
Najlepsza w wykonaniu biało-czerwonych była trzecia partia. Polakom udało się objąć prowadzenie 6-0, a z czasem stawało się coraz okazalsze. Najpierw zrobiło się 13-6, a zwycięstwo zespołu Vitala Heynena 25:16 przypieczętował atomową zagrywką Bartosz Bednorz.
Mecze Polski z Iranem potrafiły obfitować w napięcia pozasportowe między zawodnikami. Wśród biało-czerwonych ,,prym” w tej kwestii wiódł Michał Kubiak, stąd belgijski szkoleniowiec pozostawił kapitana poza składem na to spotkanie. Tym razem udało się uniknąć starć pozasportowych, walka toczyła się wyłącznie na parkiecie.
Dziś o 15 Polacy rozegrają ostatni mecz w fazie zasadniczej Ligi Narodów, a ich rywalem będzie walcząca o Final Four Francja. Gdyby mistrzowie świata wygrali w trzech lub czterech setach, a Brazylia przegra z Rosją, to wskoczą na pierwsze miejsce w tabeli.
Potem podopieczni Vitala Heynena zagrają w półfinale (26 czerwca) oraz meczu o złoty lub brązowy medal turnieju (27 czerwca). Następnie pełną parą ruszą przygotowania do igrzysk olimpijskich, a ostatnim sprawdzianem przed rywalizacją w Tokio będzie memoriał Huberta Jerzego Wagnera (9-11 lipca).
interia.pl