Zdjęcie: https://www.instagram.com/kristi_timanovskaya/
Białoruska lekkoatletka Kristina Timanowska, która przebywa w Warszawie po skandalu na Igrzyskach Olimpijskich 2020, sprzedała swój srebrny medal z Igrzysk Europejskich 2019 w Mińsku za 21 000 dolarów. Pieniądze przekaże na wsparcie sportowców.
Poinformował o tym białoruski „Fundusz Solidarności Sportowej”.
Timanowska wystawiła na eBayu medal za bieg kobiet na 100 metrów. Początkowa cena wynosiła 5 tysięcy dolarów.
Nie ujawniono, kto kupił nagrodę białorusinki. „Nawet nie spodziewałam się, że medal zostanie kupiony za tę kwotę. Nie znam jeszcze kupującego, ale chciałabym się z nim spotkać" – powiedziała Timanowska.
Wszystkie pieniądze ze sprzedaży zostaną przekazane do Białoruskiego Funduszu Solidarności Sportowej.
Co się stało z Timanowską?
Białoruska biegaczka Kristina Timanowska dzięki wizie humanitarnej od 4 sierpnia przebywa w Warszawie. Do Polski wyjechał też mąż sportsmenki. Timanowska miała wystąpić na igrzyskach olimpijskich w Tokio na dystansach 100 i 200 metrów.
Z powodu niewystarczającej liczby testów antydopingowych dwóch białoruskich sportowców zostało zawieszonych w sztafecie 4x400 metrów. Dlatego kierownictwo drużyny postanowiło zaangażować Timanowską do udziału w sztafecie. Dziewczyna skrytykowała tę decyzję w sieciach społecznościowych.
Później Timanowska powiedziała, że białoruska drużyna narodowa próbowała siłą odesłać ją do domu na igrzyskach olimpijskich.
Narodowy Komitet Olimpijski Białorusi wyjaśnił decyzję Timanowskiej „stanem emocjonalnym i psychologicznym” według lekarzy. Dziewczyna powiedziała, że to kłamstwo i nalegała, aby lekarze jej nie badali.
Międzynarodowy Komitet Olimpijski wszczął formalne śledztwo w sprawie Timanowskiej. A Polska pomogła sportsmence bezpiecznie dotrzeć do Warszawy. Dziewczyna planuje kontynuować treningi w Polsce.