Fabio Jakobsen informuje, że odpadł na finiszu trzynastego etapu Vuelta a España, ponieważ jego nogi nie nadają się już do udziału w sprincie grupowym. Następnie Holender poinformował swojego kolegę z drużyny przez radio, że to on musi ukończyć etap dla Deceuninck-Quick-Step.
Mając jeszcze 4-5 kilometrów do mety skręciliśmy, a Egan Bernal i Tom Pidcock nabrali prędkości - mówił Jakobsen po etapie. Próbowałem zakończyć to z kolegami z drużyny, ale się nie udało.
24-letni Jakobsen był uważany za głównego faworyta do zwycięstwa w trzynastym etapie, ale w finale coś poszło nie tak. Tuż przed wejściem w ostatni kilometr musiał dać wyjść na prowadzenie swoim kolegom z drużyny.
Moje nogi nie nadawały się już do sprintu, więc powiedziałem Florianowi, że to on musi zacząć sprint - opowiadał sprinter, który wcześniej wygrał czwarty i ósmy etap w tej Vuelcie. Potem pozwoliłem sobie odpuścić.
Florian Sénéchal zapewnił sobie pierwsze zwycięstwo etapowe w Grand Tour.
Sénéchal: Jeszcze nie zdaję sobie sprawy, że wygrałem etap Grand Tour
Sénéchal, który w tamtym roku udzielił Jakobsenowi pierwszej pomocy po ciężkim wypadku sprintera w Tour de Pologne, pojechał dalej i chaotycznym sprintem zapewnił zwycięstwo Deceuninck-Quick-Step. Francuz odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w Grand Tour.
Mieliśmy idealny lead-out dla Fabia i wtedy powiedział przez radio: Florian, możesz sprintować - informuje Sénéchal. Bert Van Lerberghe wykonał wtedy świetną robotę, a ja zachowałem spokój i dałem z siebie wszystko na ostatnich 200 metrach.
Krótko po dotarciu do mety Sénéchal, który z początku myślał, że Jakobsen złapał gumę, razem z Matteo Trentinem, nadrobił dystans dzielący go od konkurencji. Następnie pokonał Włocha w sprincie.
Wciąż nie zdaję sobie sprawy, że wygrałem etap w Grand Tour. To takie dziwne - radował się. Najpierw myślałem, że Démare albo Matthews mnie wyprzedzą, ale w końcu nikomu się to nie udało. Nie wiem, jak dziękować moim kolegom z drużyny. Wykonali niesamowitą robotę, aby umieścić mnie na idealnej pozycji.